niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 80

* z perspektywy Alex*

Siedzieliśmy wygodnie na kanapie trzymając na kolanach stare albumy na zdjęcia, które ledwie się trzymały. Takie rzeczy to wspaniałe pamiątki rodzinne, to one przenoszą nas pamięcią ku przeszłości. Szturchnęłam przez przypadek Harry'ego łokciem odwracając kolejną kartkę.
An- O, spójrz tutaj. To ja z małym Harrym na przyjęciu urodzinowym jego babci.- powiedziała Anne podając mi zdjęcie do ręki.
A- Haha niby się zmienił, ale oczy ma te same.- rzekłam uśmiechając się od ucha do ucha.
An- Masz rację. Ale mój mały mężczyzna nadal ma coś z małego chłopca.
H- Mamo, naprawdę?- powiedział zażenowany chłopak.
An- Oj, a co, już nawet nie mogę wypowiedzieć się o własnym synu.- odparła kobieta przytulając loczka do siebie.
Przesiedzieliśmy całe popołudnie rozmawiając o tym co było, jest i będzie. Oglądając stare fotografie, śmiejąc się oraz płacząc przez chwile, które nigdy do nas nie wrócą. Gdy zrobiło już się późno postanowiliśmy położyć się spać.

* z perspektywy Harry'ego*

Cały dzień szybko miną podczas gdy my spędziliśmy miło czas we wspólnym towarzystwie. Gdy Alex położyła się już spać ja siedziałem jeszcze przez chwilę ze swoją mamą w kuchni. Kiwając się na taborecie, popijałem wodę opierając się ręką o blat.
An- Miła dziewczyna.- powiedziała.
H- Wiem, dlatego tak bardzo ją lubię.- opowiedziałem.
An- To tylko koleżanka, czy coś więcej?- spytała.
H- Koleżanka, chociaż w sumie sam nie wiem...- powiedziałem lekko zdezorientowany.
An- Chciałbyś czegoś więcej?- wyrzuciła z siebie mama z taką pewnością, że zwątpiłem czy to pytanie.
H- Chyba tak. To znaczy się nie chyba tylko na pewno ale to nie jest takie łatwe. 
An- Dlaczego?- brnęła dalej.
H- Wydaje mi się, że jestem dla niej tylko zwykłym kumplem, nic więcej.
An- Właśnie, wydaje Ci się. Nie wiesz co ona tak naprawdę sądzi o tobie i nigdy się o tym nie przekonasz do póki nie zaryzykujesz. A teraz idź już spać, bo rano wyślę Cię do sklepu.
Przytuliłem ją i udałem się do swojego starego pokoju. Zrzuciłem koszulkę i spodnie wieszając je na krześle stojącym tuż obok biurka i wszedłem pod kołdrę. Wpatrując się w sufit zacząłem analizować całą naszą rozmowę, wyciągać z niej coś, gdy usłyszałem pukanie do drzwi.
H- Tak?- spytałem obracając się na drugi bok by mieć widok w tamte miejsce.
Do pomieszczenia weszła Alex. Zdziwiłem się trochę na jej widok ale było to przyjemnie zaskoczenie.
A- Smutno mi.- rzekła robiąc podkówkę.
H- Dlaczego?- spytałem.
A- Nie wiem właśnie.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć więc tylko spuściłem wzrok.
A- Mogę się położyć obok Ciebie?- spytała bez większego skrępowania.
H- Eeem, jasne.- odpowiedziałem jeszcze bardziej zadziwiony niż wcześniej.
Leżeliśmy wpatrując się w siebie gdy Alex zaczęły spływać łzy po policzku.
A- Przytulisz mnie?- spytała lekko szlochając.
Bez zbędnych odpowiedzi przyciągnąłem ją do siebie zamykając w moich objęciach. Tak też zasnęliśmy.

* z perspektywy Charlie *

Obudziłam się nazajutrz słysząc hałas dobiegający z łazienki. Zmęczona powędrowałam do niej gdy zobaczyłam Nialla stojącego nad klozetem.
Ch- Niall, co ty wyprawiasz?- spytałam zdezorientowana.
N- No wiesz, miałem mały wypadek.- powiedział cały czerwony.
Stanęłam obok niego by sprawdzić o co mu chodzi.
Ch- Nie widzę w czym jest problem.- powiedziałam.
N- Nie ma żadnego problemu.- odpowiedział.- Tylko rolka papieru poturlała się do środka.
Ch- Aha, czyli rolka papieru tak sama tam się poturlała?- mówiłam ledwie opanowując śmiech.
N- Niech taka wersja pozostanie.
Ch- Jak chcesz.
N- Ty powiedz mi lepiej, co z moim obiecanym śniadaniem.- blondyn starał się zmienić temat.
Ch- Ubierz się to pójdziemy.- powiedziałam gasząc światło.
N- To lepiej ty się ubieraj, ja jestem gotowy.
Ch- Dobra, to poczekaj chwilę.
Miałam wrócić już do pokoju gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
N- Zapraszałaś kogoś?- spytał.
Ch- Nie, czekaj sprawdzę kto to może być.
Podeszłam do drzwi i stanęłam na palcach by zerknąć przez wizjer. Otworzyłam prędko zdziwiona drzwi.
M- Musimy porozmawiać.
Ch- Matty, to nie jest najlepszy moment.- próbowałam go przekonać, lecz on odepchnął drzwi i wszedł do środka.
N- Kogo my tu mamy.- powiedział ironicznie Niall.
M- Mógłbym powiedzieć to samo.
Ch- Dobra, chłopaki przestańcie już, co?- próbowałam jakoś załagodzić sytuację.
M- Jasne, przestanę tylko niech ten piosenkarzyk już sobie pójdzie tam to swoich chłopaczków i zostawi Ciebie w spokoju.
N- Słuchaj, nawet się nie znamy ,a ty w kółko na mnie naskakujesz. Nic do Ciebie nie miałem ale ciągle wpieprzasz się w nie swoje sprawy.
Zdenerwowany Mattty podszedł do niego i napluł Horanowi prosto w twarz.
N- Pożałujesz jeszcze tego.
Nim zdążyłam zareagować irlandczyk uderzył blondyna pięścią w twarz. Próbowałam odciągnąć go od niego, lecz żaden z nich nie chciał zaprzestać. Narastała coraz większa bójka.
Ch- Przestańcie.- powiedziałam.
Nic, nikt mnie nie słuchał.
Ch- Przestańcie.- powiedziałam głośniej próbując ich rozłączyć.
Nic nie wychodziło. Nie wytrzymałam już.
Ch- PRZESTAŃCIE JUŻ!- wykrzyczałam płacząc wybiegając z domu.
Niall i Matty stanęli jak wryci.
M- Widzisz co zrobiłeś.- chłopak chciał zwalić na niego całą winę.
N- To ty przyszedłeś tu nieproszony...

_________________________________

Omg, w końcu po takiej przerwie udało mi się napisać kolejny rozdział. Wybaczcie, że tak późno ale szkoła, nauka,przeprowadzka i problemy z internetem,a później komputerem wszystko to spowolniły. Mam nadzieję, że 80 rozdział choć trochę wam się spodobał gdyż tak długo musieliście na niego czekać.~ Dżess C: