czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 76

* z perspektywy Alex *

Poczułam nagły błysk światła na mojej twarzy, który brutalnie wyciągnął mnie z kolorowej fantazji do szarej rzeczywistości. Nadal ledwie przytomna próbowałam wstać lecz nie mogłam, coś mi to uniemożliwiało. Próbowałam otworzyć oczy ale miałam sklejone.
A- Jezus Maria Charlie ! NIE MOGĘ CHODZIĆ !
H- Alex uspokój się wszystko jest dobrze !
A- Nie mogę wstać ! I nie widzę, matko co się dzieje !
H- ALEX !
Nagle poczułam się jakaś lżejsza. Ktoś pociągnął mnie gdzieś za rękę i chlusnął mi wodą w twarz. Otworzyłam oczy.
A- Stoję !
H- Stoisz.
A- Widzę !
H- Widzisz.
A- Ale...
H- Nic Ci nie było. Siedziałem na tobie.
A- A oczy ?
H- Nie wiem, może skleiły Ci się czy coś.
A- Hahaha, wybacz. Musiałam pewnie zabawnie wyglądać.
H- Może trochę...
A- Ej !- szturchnęłam go w łokieć.
H- Sama tak powiedziałaś.
Sięgnęłam po ręcznik i wytarłam twarz. Trzymając się zlewu popatrzyłam w lustro. 
A- Co tak właściwie tu robisz ?
H- Stoję.
A- No widzę, że stoisz. Ale po co mnie budziłeś ?
H- Nie wiem, tak sobie.
A- Jesteś potworny, wiesz.
H- Też lubię pospać ale mamy dzisiaj dużo do roboty. To w końcu nasz ostatni dzień w LA.
Westchnęłam ciężko i poszłam zerknąć na zegarek. Dziesięć po dziewiątej. Nie wiem co mu zrobiłam, ale Harry najwidoczniej lubi się droczyć. Jednak nie miałam mu tego za złe- jego uśmiech jest dla mnie wielkim pobudzaczem. Mam dzięki niemu energię do następnego. Rzuciłam się na łóżko.
A- No, to ja idę dalej spać.
H- Nie nie nie.
Styles złapał mnie za nogę wyciągając z łóżka. Poleciałam na podłogę z głośnym hukiem.
H- Nic Ci nie jest ?- powiedział loczek o starając się powstrzymywać śmiech.
A- Podłoga też się nadaje.
H- Wstawaj, masz trzy sekundy.
A- Błagam, jeszcze z godzinkę !
H- 3...
A- 30 minut ?
H- 2...
A- Ale wredny jesteś, wiesz ?
H- 1...
A- Dobra, wstaję.
Z trudem podniosłam się z ziemi i dzięki wspaniałej grawitacji poleciałam prosto na Harry'ego przez co oboje upadliśmy.
H- Wiesz co, może pół godzinki leżakowania nic nam nie zrobi.
A- A nie mówiłam.
Zaczęliśmy się śmiać. Nagle nasze spojrzenia zatrzymały się naprzeciw siebie.
H- Lubię z tobą spędzać czas.
A- Ja też.
Ta chwila była dziwna. Leżeliśmy na podłogach w samych piżamach, w swoich objęciach, żadne z nas nie czuło skrępowania, było nam po prostu dobrze. Chciałabym aby tak było wiecznie...

* z perspektywy Charlie *

Godzina 6.40. Światło delikatnie już zagląda przez okna. Pobudzona wstałam podczas gdy Alex jeszcze smacznie spała. Ubrałam dresowe spodnie i luźną koszulkę i zeszłam na dół by udać się gdzieś na śniadanie. Niedaleko kupiłam sobie coś na drogę w barze kanapkowym i wróciłam do hotelu. Przechodząc obok pokoju Horana usłyszałam płacz. Złapałam niepewnie za klamkę i otworzyłam drzwi. Blondas siedział na łóżku zakrywając twarz rękoma.
Ch- Hej, wszystko okay ?- zapytałam niepewnie.
Niall podniósł głowę i przetarł łzy rękawem.
N- Tak, wszystko dobrze.- na jego twarzy pojawił się sztuczny uśmiech.
Ch- Jesteśmy przyjaciółmi, jeśli coś jest nie tak to powiedz mi. Możliwe iż będę mogła Ci jakoś pomóc.
Zapadła głęboka cisza. Błądziłam wzrokiem po pokoju. 
Ch- Chcesz może gryza kanapki ?- spytałam mając nadzieję, że rozluźnię jakoś sytuację.
Horan pokiwał twierdząco więc mu ją dałam. Po pięciu minutach gdy z mojego śniadania nic już nie pozostało chłopak zaczął mówić.
N- Wiesz, ostatnio jest mi bardzo ciężko...
Ch- Zauważyłam właśnie.
N- Nie wiem czy to zrozumiesz...
Ch- Bynajmniej postaram się.
N- Ehh... Wiesz jak to jest gdy masz ochotę wykrzyczeć coś całemu światu, ale nie możesz ?
No to wyjąłeś mi to z ust. Wiedziałam, że chodzi tu pewnie o tę dziewczynę, o której rozmawiali z Louis'em. Nie miałam pojęcia co robić. Złapałam go za ramię mówiąc, że wszystko dobrze się ułoży. W końcu Bóg wie, co z nami robi. Co ma być to będzie.
N- Chciałbym aby ten ciężar z serca już mi spadł...
Ch- Wiem co możemy z tym zrobić.
Poszliśmy na balkon. Staliśmy samotnie wpatrując się w żywe od rana miasto.
Ch- Krzycz.
N- Ale co ?
Ch- Wykrzycz wszystko co czujesz. Każdą emocję, wspomnienie i tym podobne.
N- To bez sensu.
Ch- Próbowałeś ?
N- Nie, ale...
Ch- Właśnie. Ja idę, zaraz wrócę. Musisz być teraz sam abyś się nie krępował.
Popchnęłam lekko drzwiczki zamykając je za sobą. W rzeczywistości czułam, że bolałoby mnie słuchanie uczuć do innej. Siedziałam na podłodze przed drzwiami gdy przyszedł Harry.
Ch- Cześć.
H- Hej, po co tu siedzisz ?
Ch- Czekam na Niall'a.
H- To wejdź do środka,  a nie na ziemi siedzisz.
Ch- W tej chwili nie mogę tego zrobić...
H- Jak chcesz.
Brunet zaczął się oddalać gdy nagle zatrzymał się i odwrócił w moją stronę.
H- A Alex może jest u siebie ?
Ch- Z tego co wiem, to pewnie tak.
Gdy Styles zniknął już z pola widzenia weszłam z powrotem do pokoju. Horan siedział nadal na balkonie z gitarą.
Ch- I jak ?
N- W sumie to niewiele się zmieniło. Chciałbym aby usłyszała to pewna osoba, której tam nie było.
Ch- Skąd wiesz, może akurat przechodziła. Świat nie zna granic.
N- Nie, ona wyszła.
Ona wyszła... Te słowa na długo pozostały w mojej głowie. Nie rozumiałam o co mu chodzi. Gdzie ona teraz jest ? W Londynie... A może umarła. Nie wiem, ale nie chciałam zaprzątać tym sobie głowy. Patrząc w odległy krajobraz zaczęłam słyszeć znaną mi melodię.
Ch- Settle Down with me...
Przed moimi oczami stanęła scena z balu. Parkiet, suknie, tajemniczy blondyn, maska. Zawsze łudziłam się, że to Horan nim był ale z dnia na dzień moja nadzieja słabła. Zaczęłam przytłaczać sobie swoje własne słowa- co ma być to będzie.

12 komentarzy:

  1. super rozdział mam nadzieje że między nimi wszystkimi coś zajdzie

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosze Cie, blagam, zrob cos zeby miedzy nimi sie wydarzylo w nastepnym rozdziale, ale tak realnie a nie w snach :p prosze prosze :p
    btw rozdzial cudowny! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOW !!!!!!!!!!!!!!
    Szybko następny ! Bo ja mam ferie i w niedziele wyjeżdżam tak że szybko !!! :> oczywiście w miarę możliwości ;)
    Zgadzam się z komentarzem wyżej :D
    Ale Charlie nie wierzy w siebie, bo jeszcze się nie skapnęła, że to może o nią chodzi tylko cały czas se wmawia, że są od niej lepsze :<
    Tak czy siak niech wena będzie z tobą :3

    OdpowiedzUsuń
  4. super! juz nie mogę doczekać się nexta!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! super rozdział :D czekam na next ♥ życzę weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo.. Piękny! Weź w końcu połącz Charlie z Niallem. Moi ulubieńcy :D Nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów kochana Dżess.
    Love yaa <3 Alexx.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdzial boski,kiedy nastepny? Zgadzam sie z poprzedniczka.Polacz ich w koncu.Charlie chyba nie jest taka glupia zeby zaczaic "NIE,ONA WYSZLA." czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  8. KOCHAM TWÓJ BLOG , ALE KIEDY NEXT




    IZ

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do mnie:) http://one-direction-i-must-tell-you-that.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. wow ! super !normalnie brak słów : ) szybko następny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. eh, czekam i czekam i nie mogę się doczekać.. :c Kiedy następny? :*

    OdpowiedzUsuń