czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 77

* z perspektywy Alex *

H- Musimy wracać.- rzekł chłopak podnosząc się z ziemi.
A- Dokąd?- powiedziałam zdziwiona.
H- Londyn czeka. Wszystkie wywiady i promocje są już zakończone.- odparł pomagając mi wstać.
Otrzepałam się z lekka i spojrzałam przez okno.
A- Nie chcę wracać.- łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
H- Alex, wszystko będzie dobrze. Nie musisz się zamartwiać.- powiedział wtulając mnie w swoje ramiona.
A- Nie lituj się nade mną. Mam świadomość, że będzie źle.- pociągnęłam mocno nosem.
H- Eeej, nie przejmuj się tym co mówią inni. Najważniejsze jest co ty sądzisz o sobie. Osoby godne twojego towarzystwa będą kochać Cię bez względu na to co zrobisz.
Nic nie odpowiedziałam. Z chwili na chwilę wtulałam się coraz mocniej ściskając jego koszulkę. Gdy w końcu puściłam poszłam do toalety przemyć twarz.
H- Jest za dziesięć dwunasta. O czternastej odlatujemy. 
Wyszłam do niego przecierając twarz ręcznikiem. Po chwili rzuciłam go w kąt.
H- Spakuj się.- odrzekł sięgając po moją walizkę.
A- Dam sobie radę.- powiedziałam sięgając po nią.- A teraz zostaw mnie i lepiej idź sam się przyszykować.
Chłopak ruszył w stronę drzwi łapiąc za klamkę. Po chwili zatrzymał się odwracając twarz ku mojej.
H- Nigdy Cię nie zostawię.
Podeszłam do niego i pocałowałam lekko w policzek.
A- Wiem i za to właśnie Ci dziękuję.
Harry złapał się dłonią za miejsce, w które go musnęłam i wyszedł. Po chwili gdy miałam pewność, że odszedł rzuciłam się na łóżko. Miałam jeszcze trochę czasu. Złapałam w pośpiechu za telefon sprawdzając ostatnie wiadomości. Przez ostatnie dni nie zwracałam na nie uwagi. Ale w pewnym sensie Styles ma rację- nie można uciekać od tego kim się jest. Nasze czyny są jak cienie- bez względu czy chcemy czy nie podążają za nami. Ale i tak zawsze spróbujemy je ukryć, taka ludzka natura. Pięćdziesiąt jeden nieprzeczytanych sms'ów. Jeden góra dwa od rodziców, trochę spamu od sieci ,a reszta ? Reszta od Collina. Wzięłam głęboki wdech. W końcu czas stawić czoło przeciwnościom, lękom. Większość z nich to fałszywe żale, poczucie winy, przeprosiny i wyznania miłości. Dlaczego on to pisze, przecież nie jesteśmy razem. Postąpił źle, ale ja też. Mógłby mi dać w końcu zapomnieć... Ale to uparty człowiek, przecież sama o tym już niejednokrotnie się o tym przekonałam. Cała zawartość trafiła do kosza. W pewnym sensie to pomagało mi. Chęć uwolnienia się od wszystkiego, chęć tego by ludzie zapomnieli. To trudniejsze niż się zdaje. Trzynasta dwadzieścia- sięgnęłam po walizkę by wsadzić do niej wszystkie rzeczy. Zaraz trzeba udać się do wczesnego raju, w którym również jesteśmy kuszeni.

* z perspektywy Charlie  *

Ch- Dziś jest poniedziałek.- powiedziałam by przerwać głuchą ciszę.
N- Wiem. To już czas na nas.- odpowiedział blondyn.
Ch- W sumie to cieszę się z powrotu do domu.- rzekłam wymuszając lekki uśmiech na twarzy.
Chłopak przez dłuższy czas nic nie odpowiadał. Może teraz już nie chce się ze mną widzieć? Może zabrał mnie teraz ze sobą w ostatnią podróż? Pożegnalną... W głowie układałam różne scenariusze wiedząc, że to nie ja jestem reżyserem życia, a bardziej aktorem, który gra tak jak mu los każe.
N- Wyjeżdżam.- wydusił z siebie po dłuższym czasie.
Ch- Ale jak to wyjeżdżasz? Gdzie?- próbowałam uzyskać odpowiedź. Jego słowa wybiły mnie z kontekstu moich myśli. Chce uciec. Miałam ogromną ochotę powiedzieć mu, e nie musi tego robić. Że to ja odejdę, wymazując się z jego życia.
N- Wyjeżdżam na jakiś czas do Irlandii. Tęsknię za rodzinom.
Ch- Niall.- powiedziałam ciężko przełykając ślinę przez gardło.
N- Tak?- odparł niebieskooki. 
Ch- Wiesz, że jeśli tu chodzi o mnie to nie musisz niczego...- poleciały mi łzy.- Chciałam tylko powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi i zrobię wszystko dla twojego dobra. Jeśli już nie chcesz się ze mną spotykać to po prostu powiedz. Nie chce stać na twojej drodze.- mówiąc te słowa poczułam ulgę. Może taką nie dogłębną ale jakąś na pewno. Te słowa długo zalegały mi na sercu. Jedyne co chce to jego szczęścia.
N- Charlie, wiesz ,że nie o to tu chodzi. Jesteś kimś ważnym w moim życiu, wiesz o tym, nie zrezygnuję z Ciebie. Za dużo bym wtedy stracił.- patrząc na niego widziałam jego szklany wzrok. Zakryłam twarz rękoma ukrywając się przed całym światem.
Ch- Zrozumiem Cię. Zrozumiem każdą podjętą przez Ciebie decyzję.- mówiłam dalej choć nie wiedziałam co mam na myśli. W głowie miałam mętlik.
N- Chodź tu do mnie.- chłopak objął mnie swoim ramieniem.- Muszę przemyśleć pewne kwestie. Naszej przyjaźni nic nie grozi.
Powtarzałam długo jego słowa w własnej podświadomości. Cieszyłam się, że nie chce się ode mnie odizolować ale jak zwykle miałam głupie przeczucie, że kłamię. 
Ch- Ciesze się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy.- powiedziałam spokojnym tonem.
N- Takie rozmowy też bywają. Oswojenie wiąże ze sobą nie tylko radość, ale również i łzy.- rzekł uśmiechając się.
Ch- To dziwne.
N- Wiem.- odparł wybuchając śmiechem.
Sama również zaczęłam się śmiać. Może nie potrzebnie się przejmowałam. Możliwe iż to ja stwarzałam niepotrzebne konflikty podczas gdy mogłam cieszyć się tym co mam. Na szczęście Horan zawsze umie sprowadzić mnie na dobrą drogę. Chyba dlatego aż tak bardzo go kocham. Szkoda tylko, że on nigdy się o tym nie dowie.
___________________________________

Hej, chciałam was przeprosić za to iż ostatni rozdział pojawił się prawie dwa tygodnie temu XDXD Nie miałam zbytnio czasu by go napisać- wiecie sami jak to jest szkoła, treningi, mecze. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i 77 część przypadnie wam do gustu.~ Dżess C:





11 komentarzy:

  1. hej super part 77, zapraszam do mnie :)
    u mnie dopiero 7 :P http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. PIĘKNY ROŻDZIAŁ , A KIEDY NASTEPNY




    IZ

    OdpowiedzUsuń
  3. MAM PYTANKO O CO CI CHODZILO Z TYM OSTATNIM ROŻDZIAŁEM BO MAM NADZIEJE ŻE TO NIE JEST TO CO
    MYŚLE

    ALE ROŻDZIAŁ CUDOWNY , CZEKAM NA NEXT JEŻELI KIEDYŚ SIĘ POJAWI

    IZ

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieee, chodziło o poprzedni (76) rozdział haha. Mam jeszcze trochę w zanadrzu więc to nie koniec C:

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER !
    Warto było czekać te dwa tygodnie bo rozdział jest wspaniały ;>
    Czekam na następny i pozdrawiam.x

    OdpowiedzUsuń
  6. http://one-direction-i-must-tell-you-that.blogspot.com/ Zostałaś nominowana do Liebster Awards ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM TO!!! Pisz szybko następny rozdział. Jeśli Nial i Harry nie wyznają miłości do dziewczyn to się zabije. Pozdro dla Cb <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się bałam że nic więcej nie dodasz, ale na szczęście pojawił się cudowni i nieziemski rozdział, który zrekompensował długą nieobecność :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do THE VERSATILE BLOGGER :) Szczegóły u mnie :D :* www.my-history-with-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mowiac to mozna powiedziec ze 77 rodzialow przeciagasz ich to nie bycie razem,ile oni maja jeszcze przejsc zeby byc w koncu razem? :c
    Czekaam,juz tak dluuugo,i ciagle nic!
    No i Niall wyjezdza,WHY? Nie lubie tego chlopaka Charlie..jebany Matt kurwa,niech spierdala!
    Jestem ciekawa czy to Niall czy Charlie w koncu wyzna milosc,szczerze mowiac wydaje mi sie ze Charlie juz nie zalezy,i to jest przykre.. Zycie jest serio pojebane,oboje sie kochaja a nie sa razem.Moze Charlie zerwie z Mattem?No i czemu Niall musi wyjechac? Ja nie chce zeby on wyjezdzal..chce zeby robil rozne slodkie i nie tylko rzeczy z Charlie.Czekam na nastepny,mam nadzieje ze jak najszybciej napiszesz xx

    OdpowiedzUsuń