niedziela, 8 września 2013

Rozdział 88

* z perspektywy Harry'ego*


Drzwi od mieszkania powoli otworzyły się i poraziło mnie oszałamiające światło. Naprzeciw mnie stanął zdezorientowany Niall. Rozejrzał się dookoła siebie i westchnął ciężko.
N- Harry, co się stało?
H- Nic.- pociągnąłem łyka szkockiej.
N- Widzę stary, ja widzę. 
H- Dobra, nie interesuj się. Nie twoja sprawa.
N- Mieszkamy razem, więc także moja.
H- W takim razie najwidoczniej nie powinniśmy.- wstałem, sięgnąłem po kurtkę i wyszedłem. Zbiegłem po schodach i wsiadłem do auta.
N- Jesteś pijany, wracaj!- dobiegły mnie krzyki z góry. Zignorowałem je i pojechałem przed siebie.


* z perspektywy Colina*


Siedzieliśmy przy stoliku, a po oknach delikatnie spływały krople deszczu. Alex z zamyśleniem patrzała w oddal. Złapałem ją za dłonie, zwróciła się w moją stronę.
C- Wszystko w porządku?
A- Tak- westchnęła.
C- Coś jeszcze do niego czujesz.
A- Byliśmy, jesteśmy i zawsze będziemy tylko przyjaciółmi.
C- Jak uważasz. Tylko dlaczego odkąd go zobaczyłaś- zatrzymałem się- z resztą nie ważne.
A- Colin, możemy pójść do Ciebie?
C- Jasne, raczej nikogo nie ma.
A- Poczekam na zewnątrz.
Wstałem i poprosiłem aby nasze zamówienie zrealizowano na wynos. Po dziesięciu minutach wychodząc podszedłem do całej przemokniętej Alex. Ściągnąłem swoją bluzę i i okryłem jej nagie ramiona. Przygarnąłem ją do siebie ramieniem i poszliśmy. Przez cały czas płakała, ale nic nie mówiłem. Tylko pogorszyłbym sytuację.

Przebrawszy się usiadłem na łóżku i zajadałem się azjatycką potrawą podgrzaną w mikrofali. Zegarek na moim biurku niespokojnie tykał jakby miał zaraz eksplodować. 
C- Może chcesz w coś pograć, albo pooglądać telewizję?- nie wytrzymałem tej ciszy. 
Alex tylko pokiwała głową. Westchnąłem ciężko i odłożyłem talerz na szafkę obok. Dziewczyna zrzuciła z siebie mokre ubrania i położyła się obok mnie.
A- Chodźmy spać.- wtuliła się we mnie, a ja pocałowałem ją w czoło.



* z perspektywy Mattiego*

Poczekać do jutra czy pójść dzisiaj? Myśli walały się w mojej głowie. Otarłem czoło i wymierzyłem kolejną serię silnych ciosów w worek treningowy. Na zegarze wybiła dwudziesta pierwsza. Zdjąłem rękawice i poszedłem pod prysznic.

Po piętnastu minutach stałem już pod drzwiami Charlie. Zapukałem lekko aby nie narobić zbyt wielkiego hałasu. Klamka drgnęła.
Ch- Hej.
M- Cześć, mogę wejść?
Ch- Jasne.
Wszedłem do środka zostawiając buty i torbę przy wejściu. Usiedliśmy w salonie,
M- Alex nie ma?
Ch- Nie wróciła jeszcze.- owinęła się kocem i pociągnęła łyk z kubka.- Chcesz coś pić, jeść?
M- Nie, przyszedłem porozmawiać.
Ch- No to słucham.
M- Powiem wprost. Pójdziesz ze mną na bal?
Ch- Matty...
M- Nie, nie Matty. Po prostu daj mi odpowiedź. Tak czy nie, to łatwe.
Ch- Nie, to nie jest takie proste jak się wydaje.
M- Charlie, spróbujmy. Jeśli uznamy, że nie bawimy się dobrze w swoim towarzystwie to po prostu rozejdziemy się. Daj nam szansę.- wstałem i chciałem już wyjść, ale poczułem jej dłoń na swoim ramieniu.
Ch- Wiesz co, masz rację. Przyjdź po mnie o piątej.

3 komentarze:

  1. świeetny tylko czemu takie krótkie rozdziały? i ejj to już 88 rozdział a oni jeszcze nie są razem XD szkoda bo baaardzo kibicuję niallowi i charlie oraz hazzie i alex. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i myślę że charlie i mattiemu bie wyjdzie ona chce się jak najszybciej poprostu zapomnieć o niallu. :D a matti to poprostu dobry materiał na przyjeciela

      Usuń
  2. Czekam na next. Jak da rade to dawaj dłuższe :D *>*

    OdpowiedzUsuń