Rozdział 41-
* z perspektywy Alex *
C- No cześć piękna.
A- Cześć, cześć.
C- A skąd wiesz, że mówię do Ciebie ?
A- Eee...
C- Mówiłem do Austina.
A- Ale to...
C- Żartuję. haha.
Collin usiadł koło mnie ,a Austin przeciągną się przed moją twarzą i uciekł do kuchni. Zamknęłam drzwi nogą. Położyłam poduszkę na twarz i parsknęłam. Chłopak zaśmiał się.
A- A ciebie co tak śmieszy ?
C- Ty.
Położył się koło mnie. Ładnie pachniał. Hmm... A nie to tylko koszulka Hazzy leżąca obok mnie. Patrzałam w sufit. Dlaczego on musi być sławny. Dlaczego nie może być zwykłym chłopakiem jak Collin, który był by przy mnie...
C- O czym myślisz ?
A- Ja ? O niczym.
C- Musisz o czymś myśleć.
A- Nie, nie muszę.
Colin nachylił się nade mną. Czułam jego dyszenie na swojej szyi. Po chwili zaczął ją całować. Nie mogłam go powstrzymać. Doszedł do moich ust. Mierzwiłam jego włosy. On wsuną mi swoją rękę pod moją koszulkę. Doszedł do mojego stanika gdy nagle ktoś otworzył drzwi.
* z perspektywy Charlie *
Siedziałam w pokoju słuchając muzyki i usłyszałam jak otwierają się drzwi od domu. Szczerze ? Miałam cichą nadzieję, że to Niall zaraz tu wparuje z pizzą i powie, że to wszystko był wielki żart ale niestety. Właśnie na tt pojawił się tweet Liama, który nie może już się doczekać pierwszego koncertu który odbędzie się za godzinę. No cóż. Poszłam sprawdzić kto to wszedł. Szurałam nogami o podłogę i otworzyłam drzwi od Alex. Miałam właśnie się już spytać gdy...
Ch- WOOOO ! Może ja lepiej wyjdę !
A- Czekaj to nie tak jak myślisz !
C- A jak niby ?
Ch- No właśnie !
A- Zamknij się Colin !
Wyszłam szybko z pokoju. Alex pobiegła za mną. Rzuciłam się na swoje łóżko i zatkałam uczy poduszką. Krzyczałam byle co by ją zagłuszyć. Ona wskoczyła na mnie.
Ch- Fuuu złaź ze mnie ! Po tym co robiłaś !
A- Ale ja nic nie robiłam !
Ch- Ta ta nie udawaj świętoszki !
A- Wysłuchasz mnie debilu !
Ch- Yyy nie. Wracaj do Colinka bo się biedulek zniecierpliwi i nastrój pryśnie.
A- Haha bardzo śmieszne, naprawdę.
Uśmiechnęłam się sarkastycznie ,a ona wyszła. Matko. To co tam zobaczyłam nigdy nie wyjdzie mi z głowy. Ooo nie. Wzięłam laptopa na kolana i siedziałam z zdziwioną miną. Nie wiedziałam co mam myśleć. Wróciłam do muzyki i twittera. Niall gupcze napisz coś wreszcie no. Daj znak życia. A mam to gdzieś idę zjeść kanapkę. Albo nie bo jeszcze coś usłyszę z pokoju Alex. Hahaha. Położyłam się plackiem gdy...
Supeeerrr ;* Kocham <3
OdpowiedzUsuń