Rozdział 46-
* z perspektywy Alex *
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Ledwie wstałam z kanapy. Za piętnaście jedenasta. Przeciągnęłam się ziewając i nasypałam Austinowi karmy. Miałam rzucić się z powrotem ale przypomniałam sobie aby sprawdzić czy Charlie wróciła. Otworzyłam drzwi od jej pokoju. Spała jak zabita. Położyłam się obok niej i zabrałam jej trochę kołdry. Przypomniały mi się czasy kiedy leżałyśmy tak na letnich obozach łącząc łóżka aby było jedno duże. Uśmiechałam się sama do siebie. Charlie odwróciła się w moją stronę. Myślałam, że się obudziła ale spała dalej. Wpatrywałam się w nią gdy nagle beknęła mi prosto w twarz. Natychmiast odskoczyłam i z całej siły poleciałam na jej szafę.
A- Powaliło Cię do reszty ?!
C- No co ?
A- Nie bekaj na mnie !
C- Nikt Ci nie kazał tu leżeć. A właśnie co ty tu robisz ?
A- To już nie można sobie wspominać obok przyjaciółki ?!
C- Dobra, idź mi lepiej zrób śniadanie.
A- Chciałoby się.
Otrzepując się wyszłam do swojego pokoju. Słyszałam tylko jej chichy i aż sama zaczęłam się śmiać. Skoczyłam do łóżka pod kołdrę i wzięłam na kolana laptopa. Facebook, dawno nie wchodziłam. 3o powiadomień. Głównie lajki pod komentarzami. Miałam już się wylogować gdy jedno zwróciło moją uwagę- ,,Collin wysyła prośbę o zmianę statusu na- w związku z...". No on zabawny jest. Sprawdziłam szybko czy jest dostępny. Zielona kropka obok jego nazwiska pojawiła się niczym na moje życzenie. Od razu wysłałam do niego wiadomość z pełną ilością pytań i marudzeń i szybo wylogowałam się. Nie chciałam z nim dyskutować. Wolałam poczytać to sobie za jakiś czas na spokojnie, wszystko przemyśleć. Laptop rzucony w kont. Zaczynam czuć wewnętrzny spokój gdy nagle zaczął dzwonić telefon. O nie, to Colin ! Nie odbieram, za nic w świecie. Schowałam się pod kołdrę ukryta przed całym światem. Nagle do pokoju wpadła Charlie wrzeszcząc ,że Colin chce mnie do telefonu. Kazałam jej spadać i powiedzieć, że nie ma mnie w domu. Bezpieczna ! Po jakiś dwudziestu minutach gdy wiedziałam ,że nic mi nie grozi poszłam po lody i włączyłam sobie Teda. Gdy film się kończył Colin wpadł do mojego pokoju.
A- Matko, co ty tu robisz ?!
C- Nie odpisywałaś, nie odbierałaś, musiałem przyjść.
A- Nie, nie musiałeś !
C- Chcesz mnie unikać ?!
A- Dlaczego tak twierdzisz ? A z resztą nie ważne. Po co przyszedłeś ?
C- Nie rozumiem dlaczego tak się zbulwersowałaś.
A- Miałam prawo. Nie jesteśmy parą.
C- Ale się tak zachowujemy. Przestań marzyć o czymś nieosiągalnym i doceń to co masz na wyciągnięcie ręki. Wiem, że mnie lubisz tak jak ja lubię Ciebie ale wieczności czekać nie będę.
A- Po pierwsze nikt Ci nie każe czekać. A po drugie gdybyś kochał to zaczekałbyś.
C- Nie wiem co mam wywnioskować z twojej wypowiedzi.
A- No właśnie. Sama mam mętlik w głowie.
C- Okey, nie denerwuj już się tak. Co oglądasz ?
A- Ted'a ale już się kończy.
C- Mogę się przyłączyć.
A- Jasne, ale ściągnij buty i idź po łyżkę oraz przynieść lody i łyżkę. Ostrzegam, jestem w piżamie !
C- Mmmm...
Rzuciłam w niego z całej siły poduszką ,a on tylko się zaśmiał.
Po chwili wrócił z łyżką oraz pudełkiem lodów truskawkowych.
A- Dobry wybór.
C- Tylko te były.
A- No i po co się przyznajesz ? Haha.
Colin rzucił się koło mnie ,a ja odpaliłam ostanie 20 minut filmu. Czułam się trochę niezręcznie. Jedne łóżko, lody, film no i ja w piżamie pod kołdrą.
C- Wracając do tematu. Co sądzisz o... no o nas ?
Kurde, a zapowiadało się być tak miło. Patrzałam na niego oblizując łyżeczkę.
A- Eeemm... a co mam sądzić ? Jesteśmy dobrymi znajomymi i tyle.
C- Ale ,,zwykli znajomi" nie robią tego co my !
A- Ale my nic nie robimy.
C- Nie mów ,że zapomniałaś to co się działo np. u mnie w domu ?!
Oblizywałam ją dalej udając, że nic nie słyszałam. Rozglądałam się po pokoju nie zwracając na niego uwagi.
C- Możesz na mnie patrzeć gdy do Ciebie mówię ?!
A- Dobra wyluzuj. Daaj się ponieść chwili i...
Nagle Colin rzucił się na mnie. Laptop poleciał na ziemię, lody znajdowały się na firance. Jego usta spoczywały na moich ,a jego ręka na moich plecach. W chwili moment odskoczyłam. Tak być nie może. Zwiałam szybko do łazienki.
* z perspektywy Charlie *
Gdy Alex poszła do siebie ja wstałam z łóżka do kuchni. Menda nie zrobiła mi śniadania. Do mieszkania nagle bez pukania wszedł Colin i poszedł prosto do jej pokoju. Nawet nie chciało mi się tego komentować. Nasypałam sobie miskę ulubionych płatków i w ciszy rozkoszowałam się ich chrupaniem. Po chwili Colin przyszedł do kuchni i bez słowa wyciągnął lody.
Ch- Ooo nie !
C- Co ?
Ch- Możesz wchodzić bez słowa do mieszkania, nie powiedzieć mi cześć i iść wkurzać Alex ale nie możesz tak bezdusznie kraść mojego żarcia !
C- Wybacz. Ale to Alex prosiła abym jej przyniósł.
Ch- Masz szczęście, że to jej.
Nie no. Co on sobie myśli ! Nawet Niall dostał ochrzan gdy ruszył moją nutellę. A nie to była jego haha. Wrzuciłam miskę do zmywarki i poszłam do pokoju. Jutro znów do szkoły,a tyle zadane. Na początek zabiorę się za angielski i historię. Matematyka na koniec ! Pisałam tak sobie wypracowanie gdy usłyszałam trzaskanie drzwi od łazienki. Jezu co za ludzie ! Zdenerwowana udałam się tam by opanować sytuację. Pukałam w zamknięte drzwi.
Ch- Alex otwieraj te cholerne drzwi !
A- Nie !
Ch- Otwieraj bo zadzwonię do sama wiesz kogo i powiem sama wiesz co !
Po chwili drzwi uchyliły się. Pociągnęłam Alex za rękę do jej pokoju. Zdezorientowany Colin siedział na rogu łóżka. Posadziłam Alex obok niego.
Ch- Kochane dzieci. Macie po 17 lat ,a nadal nie umiecie rozwiązywać swoich konfliktów. Dlatego ja, zwykła obywatelka tego miasta proszę was abyście robili to trochę ciszej, a najlepiej wyszli z tego mieszkania i wrócili gdy ochłoniecie. A teraz dziękuję bardzo za uwagę i wracam do odrabiania lekcji.
Ah te nieinteligentne osoby. A to niby ja jestem dzieciuchem ! Wróciłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie jestem dzieckiem ! Jestem odważną młodą damą ! Dobra niee... Jestem odważnym dzieckiem ! Tak ! A teraz wyciągnę telefon i zadzwonię do Nialla ! Wybrałam numer i zadzwoniłam.
N- Hallo ?
Hahaha.. super ;) Oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńOOOOOOOO, ale fajnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało 1D :(
Ja chce kolejne!!
Tak, średnio mi się podobał, bo bywały lepsze, ale ten też jest fajny xx
Heeh dzięki za szczerą opinię.
OdpowiedzUsuńMało 1D bo są w trasie ale właśnie zabieram się za kolejny rozdział i chłopaki ponownie zabawią. Tak czy inaczej miło, że czytacie :)