niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 45-

* z perspektywy Charlie *
Obróciłam lekko głowę w lewą stronę. Blond czupryna rozwiewała się w powietrzu. Para oczu wpatrywała się we mnie bez pamięci. Były niczym ocean w którym mogłaś utonąć. Lecz to nie był Niall. Nadzieje poleciały razem z wiatrem. To Matty. Nie wiem skąd wiedział, że tu będę. Nie wiem jak mnie znalazł.
C- Co tu robisz ?
M- Spaceruję. A ty ?
C- Odpoczywam. Bynajmniej próbowałam.
M- Przecież obydwoje jesteśmy tu z przypadku. No chyba, że ty śledzisz mnie.
C- Nie ma takiego czegoś jak przypadek. Są jedynie czyny.
M- Nie filozofuj już tak Charlie. Może los po prostu pcha nas ku siebie ?
C- Nie masz żadnych podstaw by tak sądzić.
M- Ależ mam. Wiesz, ostatnio się zmieniłaś.
C- Zawsze jestem taka sama, to ty zmieniasz się.
Chciałam wstać lecz Matty złapał mnie za nadgarstek.
C- Mogę iść ?
M- Dokończmy te rozmowę.
C- Ta Ci to jakąś satysfakcję ?
M- A żebyś wiedziała.
Przysiadłam z powrotem na ławkę wzdychając.
C- Dobrze, słucham Cię.
Matty złapał mnie za ręce. Byłam ciekawa co ma mi do powiedzenia.
M- Pamiętasz początki naszej znajomości ? Chętnie się ze mną spotykałaś, żartowaliśmy, wygłupialiśmy się. Pamiętasz do czego zaszło u mnie w domu ? Tego nie wymażesz już z historii.
C- Do czego zmierzasz ?
M- Otóż do tego, że od kiedy poznałaś Nialla nie jesteś sobą ! Kręcisz się w okół niego i jego kumpli z zespołu chodź w rzeczywistości nie masz żadnych szans. Może wykorzysta Cię raz, może dwa ale to nigdy nie będzie to samo co ja czuję do Ciebie.
C- Nie mów tak. A poza tym my się tylko przyjaźnimy. Nie będziesz mi mówił z kim mam się spotykać.
Chodź powiedziałam przecząco w sercu niekąd czułam to samo co on. Nie wielkie uczucie. Chodzi tu o to, że Niall nigdy mnie nie pokocha. Ale zadowala mnie choćby przyjaźń. Matty nie może rozkazywać mnie, ja nie mogę Niallowi. 

M- Przemyśl to wszystko. Przecież wiesz, że nie chcę dla Ciebie źle.
C- Coś jeszcze ?- powiedziałam to zerkając kątem na niego.
M- Tak to.
Matty obrócił moją twarz w stronę swojej i na moich ustach złożył pocałunek.
Spojrzałam z przerażeniem w oczach i odeszłam. Lecz on nie szedł za mną. Tym lepiej dla  niego. Szłam w stronę domu. Przez głowę przelatywały mi wszystkie nasze wspólne chwile. Zakończyły się na dzisiejszym pocałunku. Gdy oprzytomniałam próbowałam o niczym nie myśleć. Niestety teraz do głowy wleciał mi Niall. Wszystkie nasze momenty zagłuszały słowa Mattiego.
ON CIE NIE CHCĘ, WYKORZYSTA CIĘ I POZOSTAWI, PRZEZ NIEGO ZMIENIŁAŚ SIĘ. Nie, nie, nie. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Tylko przyjaźń.  Zaczęłam biec, dom był niedaleko. Pusta ulica po której wędrowały tylko moje myśli przerażała mnie. Wbiegłam do domu, Alex spada na kanapie, trzasnęłam drzwiami do pokoju. Rzuciłam się na łóżko lecz prędko odskoczyłam bo przypomniałam sobie, że przed wyjściem leżała tu kocia kupa. Na szczęście już jej nie było. Rzuciłam się z powrotem. Zegarek- za dziesięć dziewiąta.  Sięgnęłam po laptop. Przyda mi się dawka dobrej muzyki. Polecane: One Direction- They Don't Know About Us ponieważ obejrzałeś One Direction- More Than Thins. Co mi tam włączam. Spokoja melodia grana niczym na pianinie.
People say we shouldn't be together... nuciłam sobie pod nosem zastanawiając się głębiej nad znaczeniem tego kawałka.
I just wanna tell the world that your mine, girl.

To powiedz. Odpowiedź wydawała się być taka oczywista. Nie wiem czemu ale nowe ich nowe piosenki sprawiały wrażenie, że są napisane o mnie. No i o Alex. A może to tylko desperackie myśli ? Może tylko wmawiałam to sobie, robiła niepotrzebne nadzieje ?  Przecież nie oni musieli wymyślać teksty, nie oni musieli je wybierać. Oni tylko je śpiewają. Nie ma takiego czegoś jak los, przeznaczenie. Mówiłam już Mattiemu więc Nialla też to się liczy. Wyłączyłam komputer, ubrałam piżamę. Przykryłam Alex kocem by nie zamarzła nocą i sama też poszłam spać. Próbując zasnąć wcinałam chipsy leżące pod łóżkiem. Czy te zachowanie można już porównać do depresji ? Rzuciłam paczkę na bok. Nie będę się obżerać ! Ale one są takie dobre i pozwalają zapomnieć o wszystkich złych rzeczach. Tylko jedzenie mnie kocha. Gdyby Matty mnie kochał nie mówił by tak. A gdyby kochał mnie Niall powiedział by mi to. Ale ja też mu nie powiedziałam, że go kocham. Ale ja jestem dziewczyną ! To on powinien powiedzieć. Ale on mnie nie kocha ! Czyli dochodzimy do punktu wyjścia. Ehh... może Matty ma rację. Za dużo filozofuję ? Spróbuję się wyciszyć i zasnąć. To najlepsze co mogę teraz zrobić.

2 komentarze:

  1. Fajneee ^^ jkbc tweeter @olenkaqo herbatka granulowana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha moja herbatka odwiedziła mój blog. Ciesze się, że się podoba :)

    OdpowiedzUsuń