poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 52-

* z perspektywy Alex *
Dzisiejszy dzień postanowiliśmy spędzić w domu. Ostatnio mieliśmy zbyt wiele wrażeń. Jak co dzień wybraliśmy się do ,, naszej " knajpki na śniadanie. Tego dnia pozwoliliśmy sobie zajść do niej później gdyż mieliśmy dzień obiboka. Gdy wróciliśmy do domu leżałam na łóżku gapiąc się w sufit.
H- Hej, siedzimy w jacuzzi dołączysz do nas ?
A- Tu jest jacuzzi ? Od kiedy ?
H- Haha od zawsze.
A- Dobra, tylko nie mam stroju.
H- Zawsze możesz iść bez.
A- Hahaha zabawne !
Wzięłam poduszkę z łóżka i rzuciłam nią w niego. Loczek tylko głupio się uśmiechną i wyszedł. Po jego nagiej klacie spływały kropelki wody. Aż zakręciło mi się w głowie. Przeszukałam całą torbę. Nie wiem jakim cudem znalazłam w niej strój. Niestety było on dwuczęściowy. Dokładniej- bikini. Cóż, innego nie miałam. Związałam włosy aby się nie pomoczyły i założyłam szlafrok aby nie paradować pół nago po domu. Jacuzzi było na tarasie. Co za inteligenta osoba w takim klimacie daje jacuzzi na dworze ?! Otworzyłam lekko szklane drzwi. Charlie, Niall i Hazz siedzieli już w środku. Zaczęłam się zastanawiać skąd Charlie miała strój i jak go wzięła niezauważona przeze mnie.
C- O już jesteś, wskakuj. Są takie fajne bąbelki !
N- Nooo. Hahaha.
Czułam się nieco niekomfortowo. Nie chciałam zdejmować tego szlafroka. Miałam wrażenie jakbym szła na skazanie. Haha. Starałam się zrzucić go najszybciej jak się dało i wejść do nich ale oczywiście sznurek musiał się jeszcze bardziej poplątać gdy wisiał już na połowie pasa.
A- Świetnie.
Po krótkim czasie uwolniłam się i weszłam. Siedziałam obok Charlie. Harry dziwnie się na mnie patrzał. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
A- Zimno tu coś trochę.
H- No mnie wręcz przeciwnie.
Siedzieliśmy w ciszy. Patrzałam bezmyślnie w niebo. Powiewał lekki wiatr. Bąbelki muskały moje nogi. Głowę miałam opartą o ściankę. 
C- Co ty tak tu się prężysz ?
A- Co ? O co ci chodzi ?
C- No leżysz tu i wypychasz swoje...
A- Pff... nie wiem o co Ci chodzi. Idę stąd. Nara.
Wyszłam z jacuzzi, zarzuciłam na siebie szlafrok i poszłam do pokoju.

* z perspektywy Harry'ego *
Ja i Niall postanowiliśmy skorzystać z jacuzzi które stało na ganku. Charlie postanowiła przyłączyć się do nas więc poszedłem po Alex.

H- Hej, siedzimy w jacuzzi dołączysz do nas ?
A- Tu jest jacuzzi ? Od kiedy ?
H- Haha od zawsze.
A- Dobra, tylko nie mam stroju.
H- Zawsze możesz iść bez.
A- Hahaha zabawne !
Dostałem poduszką w twarz i wyszedłem aby mogła się przebrać. Wskoczyłem z powrotem do wody. Po chwili gdy przyszła do nas i zrzuciła jakiś szlafrok czy co tam byłem w raju. BOŻE DZIĘKUJĘ CI ZA BIKINI ! Jej ciało wyglądało w nim idealnie. Moje oczy wędrowały tylko w górę i w dół. No głównie w górę. Jak na góry było tu całkiem gorąco. Dziewczyna opierała głowę o jacuzzi. Niestety Charlie przerwała moją radość bo przez nią Alex poszła do pokoju. Miałem ochotę utopić ją w tej wodzie ale się opanowałem.
H- Ten no to ja idę do pokoju.
N- Naszego czy Alex ?
C- HAHAHAHAHA.
H- Niezły suchar Niall.
Wyskoczyłem z wody i sięgnąłem po ręcznik. Idąc wycierałem włosy. Gdy wszedłem do pokoju rzuciłem go w kąt ,a sam walnąłem się na łóżko. Moje oczy zostały zaspokojone i to na dłuugi czas. Chciałem się zdrzemnąć, ale usłyszałem ciche pukanie do drzwi.
H- Proszę.
Alex weszła i usiadła na brzegu łóżka.
A- Idziesz się przejść ? Na pączki ?
H- Ee, jasne tylko się ubiorę.
A- No ja też muszę. Nadal jestem w tym koszmarnym stroju.
Koszmarny to on nie jest ! Oj nie !
Narzuciłem na siebie pierwsze lepsze ciuchy które miałem pod ręką, kurtkę, buty i czekałem na nią przy drzwiach. Po chwili wyruszyliśmy już na mały spacer po pączki.

* z perspektywy Charlie *
Harry i Alex zmyli się ,, na pączki " ,a my z Niallem zostaliśmy jeszcze w jacuzzi. Te bąbelki są niesamowite ! Haha gdy wrócą muszę powiedzieć Alex, aby częściej nosiła ten strój bo nie widziała miny Hazzy !
N- Patrz, mam palce jak starzec !
Spojrzałam na swoje dłonie.
C- Haha ja też !
N- A co jeśli to jest starzejące jacuzzi ?!
C- O nie ! Chodźmy stąd ! Chociaż te bąbelki...
N- Nie ! Będziemy starzy ! Śpiewanie forever young już wtedy nie będzie miało sensu !
C- No to chodźmy na obiad.
N- Dobra, kto pierwszy !
Wyskoczyliśmy niczym z procy do swoich pokoi. Rzuciłam się na torbę i ubrałam się najprędzej jak umiałam. Myślałam, że będę pierwsza ,ale Niall stał już gotowy do wyjścia.
C- To nie fair !
N- Nie umiesz przegrywać Charlie !
C- To ty nie dajesz wygrywać lepszym ! Pfff...
Blondasek wybuchną śmiechem. Ja też. Po chwili wyszliśmy z domu. Udaliśmy się prosto do naszej restauracji. Niestety było w niej multum ludzi więc poszliśmy do najbliższego baru. Zamówiliśmy po hamburgerze i coli. Po chwili okazało się ,że właśnie w tym miejscu jest... WIECZÓR KARAOKE !
C- Niall no chodź zaśpiewać !
N- Nieee...
C- No proszę, chodź !
N- Idź sama, chętnie posłucham.
C- Nie, sama nie ! Z tobą !
Po długich namowach Irlandczyk w końcu uległ moim błaganiom.
N- To co śpiewamy.
C- O kurde...
N- No to może Heartbeat ?
C- Czemu by nie.
Zgłosiliśmy się i już po chwili wylądowaliśmy na barku haha. 
N- I saw you talking on the phone... I know that you were not alone... But you're stealing my heart away... Yeah you're stealing my herat away...
C- You're acting like you're on your own... But I saw you standing with the girl...Stop tryin' to steal my heart away... Stop tryin' to steal my heart away...
N & C- I don't know where we're goin... I don't know we are...

Gdy skończyliśmy śpiewać uśmiechnęliśmy się w swoją stronę. Rozległy się głośne brawa i gwizdy. Zrobiło mi się miło. Podbiegły do nas jakieś dziewczyny z aparatami. Nagrywały cały występ. Były to directioners które chciały zdjęć z Niallem. Zrobiłam im parę wspólnych zdjęć.
D- Niall, czy to twoja dziewczyna ?

Na te pytanie zarumieniłam się.
N- Charlie ? Nie, to moja przyjaciółka.
D- To fajnie, paaa !
Gdy fanki wyszły postanowiliśmy wrócić do jedzenia naszych hamburgerów popijając colę i oglądając występy innych ludzi...

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam Twojego bloga! jest po prostu niesamowity! z niecierpliwością czekam kiedy oni nawzajem wyznają sobie co czuja. Czekam na kolejny rozdział <3
    PS: ile będzie rozdziałów w tym opowiadaniu?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogę doczekać się następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  3. i ponownie dziękuję za miłe słowa. a co do pierwszego komentarza: nie mam przewidzianej ilości rozdziałów. wszystko piszę na bieżąco. wiem mniej więcej co ma się dziać w danych etapach oraz jak wszystko się zakończy.xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kiedy następny rozdział?????????

      Usuń
    2. ok rozumiem, jeśli o mnie chodzi może być ich nawet 200 bo opowiadanie jest niesamowite xx
      ale kiedy kolejny rozdział? :D

      Usuń
  4. dawaj kolejny rozdział, bo nie ukrywam opowiadanie masz zajebiste!

    OdpowiedzUsuń
  5. haha dziękuję <3
    właśnie się zabieram za następny ponieważ w tygodniu miałam dużo nauki, mecze itd. i po prostu nie było czasu :)

    OdpowiedzUsuń