niedziela, 25 listopada 2012

hej. polecam wam abyście puścili sobie tę piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=MTvgnYGu9bg do momentu ,,do siebie..."~ Dżess :)


Rozdział 54-


* z perspektywy Alex *
Obudziłam się w środku nocy. Powędrowałam do toalety przemyć twarz. Było mi strasznie gorąco, jak nigdy dotąd. Usiadłam w kuchni na krześle. Po woli brałam małe łyki wody. Miałam położyć się już z powrotem gdy zauważyłam jakąś postać siedzącą za oknem. Otworzyłam drzwi od domku, były otwarte. Na schodkach znajdowała się skulona postać w kapturze. Podchodziłam powoli do niej gdy kaptur spadł i w ciemności wyłoniła się burza loków.
A- Harry to ty ?

Chłopak odwrócił się w moją stronę. Wpatrywały się we mnie dwa lśniące zielone kryształy wsadzone w miejsce oczu. Byłam w piżamie, co nie przeszkadzało mi. Nie czułam chłodu. On również.
A- Co robisz tu tak późno ?

H- Musiałem coś przemyśleć.
Usiadłam obok niego. Patrzałam bezmyślnie przed siebie. Na śnieg, który spadał z pustych gałęzi drzew. Na białe uliczki i wyłaniające się z oddali góry, wielkie szczyty.
H- Podjąłem nie lada decyzję. Boje się jednak ,że coś może pójść nie tak.

A- Proszę powiedz mi tylko, czy ona jest związana ze mną.
H- Tak i to w dużym stopniu.
Wiedziałam. On miał mi to za złe. Choć jeszcze niedawno mówił coś innego. Ale cóż mu się dziwić od kiedy pojawiłam się w jego życiu stwarzam w nich same problemy, jestem niczym tornado. Moja ,,przyjaźń" jest dla niego gorsza niż działania największego wroga.
A- Harry ja... przepraszam Cię bardzo jutro z samego rana spakuję się i wrócę do domu. Nigdy nie dam o sobie znać. Znów będziesz miał spokój.
H- Alex, o czym ty mówisz ?
A- Mówię o tym, że stwarzam same konflikty, nieporozumienia. Nasza przyjaźń...
Loczek położył palec na moich ustach ,a potem zapieczętował je swoim pocałunkiem. We mnie pojawiło się wewnętrzne ciepło. Czułam się dokładnie jak dwie minuty temu w kuchni. Położyłam ręce na jego barkach, a on swoje na moich policzkach. Po chwili przestał mnie całować i oparł się swoim czołem o moje.
H- Alex ja Cię kocham. Bałem Ci się to powiedzieć. Czuję to od tego pamiętnego pierwszego dnia, kiedy się poznaliśmy. Nie wiesz nawet jak bardzo cierpiałem gdy byłaś w szpitalu. Tamte chwile przy tobie były cudowne. Nie wiem czy pamiętasz ale... Pierwsza dyskoteka, co na niej zaszło.
A- Pamiętam. To była najcudowniejsza chwila w moim życiu...

Usiadłam na jego kolanach. Przytuliłam go do siebie. Nasze usta zbliżały się do siebie...C- ALEX WSTAWAJ NO !
C- ALEX !
Poczułam szarpanie za moje ramię.
C- SŁYSZYSZ MNIE CIOŁKU !
Otworzyłam oczy. Znajdowałam się w naszej sypialni.
C- No nie śpisz.
A- To był sen, to był tylko sen...
C- O co Ci chodzi ?
Moja piękna wizja miała się ziścić ,a to tylko wytwór mojej wyobraźni. Czułam się koszmarnie. Znów zaczęły spływać mi łzy. Charlie zdezorientowana patrzała na mnie.

C- Co Ci jest ?
A- Nic.- powiedziałam przecierając łzy z twarzy.
C- Ale ja widzę, że coś jest nie tak. Proszę nie kłam mnie !
Usiadłam na rogu i patrzałam na nią. Ciężko westchnęłam.

A- Sen i tylko tyle.
C- Co się w nim działo ?
A- Zbyt wiele by opowiadać.
C- To skróć. Podaj najważniejsze wątki.
Nie chciałam jej go mówić. Bałam się, że mnie wyśmieje. Już widziałam w głowie jej reakcję.
A- Harry w końcu wyznał mi miłość, całowaliśmy się, mówił, że pamięta tamtą noc.

C- Oołł... Ale wiesz co nie martw się, będzie dobrze. Pamiętaj, kocham Cię.
A- Ja Ciebie też.
Przytuliłam mocno ją do siebie. Ona objęła i mnie.
C- Dobra, koniec tych miłości. Idziemy na śniadanie.

Uśmiech na jej twarzy spowodował go i na mojej. Poczułam się trochę lepiej. Ubrałam czarne rurki, szarą bluzę converse i buty emu za kostkę w tym samym kolorze. Związałam włosy w kok i byłam gotowa. Chłopaki stali przy drzwiach, Charlie była w toalecie.
H- Jak minęła Ci noc.
A- Z jednej strony dobrze, a z drugiej nie.
H- Nie mogłaś zasnąć ?
A- Powiedzmy.
Drzwi od łazienki otworzyły się.
C- Dobra możemy już iść.
Dzisiejszy pobyt w ,,naszej restauracji" był dosyć napięty. Wszyscy siedzieli w ciszy. Było widać, że każdego coś gryzie.
N- Nie jestem głody...
Blondyn odsunął swój talerz od siebie. Popatrzeliśmy na niego z przerażeniem.
A- Niall, czy wszystko jest w porządku ?
N- Czemu pytasz ?
A- No wiesz, tak o...
H- Stary, chyba musimy pogadać.
Loczek głową skiną w stronę łazienki. Chłopaki odsunęli krzesła i udali się do niej.
C- Niekomfortowa sytuacja...
A- I to jak. Widzę, że nie tylko ja mam dziś zły dzień.
Razem z Charlie pociągnęłyśmy duży łyk soku i dalej jadłyśmy nasze placuszki.

* z perspektywy Nialla *

Udałem się z Harrym do łazienki. Gdy weszliśmy do niej oparłem się o blat.
H- Co jest ?

N- Mama napisała do mnie dziś rano.
H- Co było w tym sms'ie ?
N- Chce wpaść do nas w przyszłym tygodniu.
H- I to aż tak Ciebie zestresowało ?
N- Nie w tym rzecz. Ona myśli, że Charlie to moja dziewczyna. Wpada głównie po to by ją poznać.
H- Niech się poznają.
N- Harry, wiesz jaka ona jest. Zaraz będzie gadała o ślubie i o błogosławieństwach. A my nawet nie jesteśmy parą.
H- To po co tak jej powiedziałeś ?
N- Nic nie mówiłem. Widziała tapetę oraz nagranie z baru. Nie dała sobie nic wytłumaczyć.
H- Jakie nagranie ?
N- No wiesz, to z przed dwóch dni co śpiewaliśmy razem.
H- Aha. Słuchaj stary masz trzy opcje. Albo to wszystko odkręcisz, albo nie dopuścisz do ich spotkania bądź po prostu wyznaj jej uczucia.
N- Żartujesz chyba.
Odkręciłem kran i przemyłem twarz.
N- Druga opcja jest najodpowiedniejsza. Może jeszcze zdecyduje się na pierwszą, ale druga. Czy tobie Harry mózg odjęło ? A no tak, ty go nigdy nie miałeś !

H- Nie przesadzaj !
N- Bo co mi zrobisz ?
H- Sam powiem co do niej czujesz !
N- Zrobisz to idę do Alex.
H- 1:1 bracie ,a teraz chodź wracamy.
N- Zgłodniałem !

H- I to jest Horan, którego ja znam.
Usiedliśmy przy stoliku śmiejąc się. Dziewczyny nabrały trochę humoru od nas. 

A- I co, wyjaśniliście już wszystko sobie ?
H- Tak.
C- Oo i nawet Niall znów je !

Atmosfera wróciła do normy. Nagle zadzwonił mój telefon.
N- Przepraszam na chwilkę.
Podszedłem do okna. Odebrałem.
N- Hallo ?
M- Cześć synku, mam dla Ciebie dobrą wiadomość !
N- Tak ?
M- Nie mogłam wytrzymać i postanowiłam wpaść do was szybciej. Czekam pod waszym domkiem !

Odsunąłem telefon od twarzy. Poczułem jak moja twarz blednieje.
N- Nie...

6 komentarzy:

  1. błagam cię, błagam dodaj jutro następny albo jeszcze dzisiaj bo skończyłaś na takim momencie ze zabić to mało :D haha ej nie no świetne naprawde jest to opowiadanie ;))
    uwielbiam je *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. superrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. NO prosze dodaj ciąg dalszy dzisiaj albo jutro bo jestem strasznie ciekawa co bedzie dalejjj !! Opowiadanie podoba mi się STRASZnie :** JUż miałam nadzieje ze Harry juz wyznał miłosc xD DAWAJ DALEJJ

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu nawet nie wiecie jak mi miło gdy czytam wasze komentarze <3 jestem mega zadowolona, że podoba wam się *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. next nexy next now !
    nigdy więcej nie przerywaj w takich momentach !
    kasia :)

    OdpowiedzUsuń