środa, 28 listopada 2012

Rozdział 56

* z perspektywy Alex *
Nazajutrz obudziłam się z gorączką i zawalonym gardłem. Brzydko mówiąc smarki ciekły mi z nosa litrami. Wysmarkałam już ze trzy paczki chusteczek. Obok mnie w łóżku leżał Styles, który wyglądał jeszcze gorzej. O ile to możliwe. Postanowiliśmy, że nie chcemy pozarażać Nialla i Charlie więc zrobimy z pokoju chłopaków mini izolatkę. Leżeliśmy chyba pod trzema pierzynami odziani w grube dresy popijając kakałko i oglądając stare odcinki Bevery Hills 90210.
A- Mówiłam, że będziemy chorzy.
H- Było warto.
A- Czyżby ?
H- Nie mów, że Ci się nie podobało !
A- Dobra, było warto.
Zaczęliśmy się śmiać ale ból gardła i katar nam to uniemożliwiały. Wzięłam mały łyczek kakałka. Harold patrzał w telewizor ze znudzeniem.
A- Nudzi Ci się ?
H- Trochę.
A- Porozmawiajmy w takim razie.
H- Jasne, zapodaj jakiś temat.
A- Hmm... no to może opowiesz mi o... nie wiem co pierwsze wpanie mi do głowy... randce z tamtą laską ?
H- Nie, proszę Cię Alex.
A- No proszę powiedz !
H- A co, zazdrosna jesteś ?
A- Haha chciałbyś. Dziwie się, że to nie bidulka sobie poszła pierwsza.
H- Wiesz ile dziewczyn chciało by być ze mną ?!
A- Jedno skinięcie palcem i każdy by powędrował ze mną do łóżka.
H- Głupie cycki.
A- Hahahahaha że co ?
H- Nie, nic. Zmieńmy temat, proszę.
A- No dobrze, skoro nalegasz. Nie wiedziałam, że słynny Harry Styles z bandu One Direction miewa nieudane randki. 
Loczek przemilczał moją wypowiedź. Znów siedział cicho, nie wydawał z siebie żadnego dźwięku poza ciężkim oddychaniem.
A- Ej, obraziłeś się ?
Dalej cisza. Nie no, ten człowiek jest niepoważny.
A- Bo jak zaraz wstanę...
Koniec, nie to nie. Wygrzebałam się z pod kołdry i wskoczyłam na Harry'ego. Zaczęłam trzepać głową i skakać po nim na kolanach.
A- WOMANIZER, WOMAN- WOMINAZER, YOU'RE A WOMANIZER OH ! WOMANIZER OH ! YOU'RE A WOMANIZER, BABY ! YOU, YOU, YOU ARE ! YOU, YOU, YOU ARE ! WOMANIZER, WOMANIZER, WOMANIZER !
Zmęczyłam się tym wrzeszczeniem. Cała zasapana wcisnęłam się pod kołdrę. Na twarzy Stylesa był wielki uśmiech.
A- Już Ci lepiej ?
H- Zatańcz dla mnie jeszcze jak Britney w tym teledysku ,a będę usatysfakcjonowany.
A- Nie przesadzaj ! I podaj mi chusteczki !
Wysmarkałam nos i zaczęłam się śmiać.

A- Nie wierzę, że to zrobiłam.
H- Hahaha, a ja wierzę. Widziałem, a przedewszystkim słyszałem !
A- Ale nie mów nikomu !
H- Szlag. A miałem właśnie o tym twitnąć !
A- ANI. MI. SIĘ. WAŻ !
H- Okey... Ale mogłem to nagrać. Weź powtórz jeszcze raz.
A- NIE !
H- Dobra, żartuję. W ogóle niedługo Niall i Charlie powinni przyjść z obiadem.
A- O ile najpierw sami go nie zjedzą.   

* z perspektywy Charlie *
 Alex i Harry leżą chorzy w łóżku. Z tego właśnie powodu mama Niallera odpuściła sobie wizytę. To dobrze dla loczka bo pewnie Charlotte, czy jak tam ona miała pochwaliła się, że Styles uciekł z restauracji. Haha jak Horan opowiedział mi to, myślałam, że nie wstanę z podłogi. Teraz właśnie idziemy do restauracji po jedzenie na wynos. Musimy zjeść w domu ponieważ nasi chorowici przyjaciele nie mogą iść z nami. Wędrowaliśmy trzymając się za ręce na wypadek gdyby ktoś znajomy miał przechodzić obok.
C- Niall, jak długo masz zamiar jeszcze udawać ?
N- Nie wiem. Ale wiedz, że mi też nie jest z tym dobrze.
C-  Mnie głównie nie przeszkadza mi fakt, że ,,jesteśmy parą" bo i tak spędzamy razem czas. Boje się tylko, że wszystko się wyda.

A- Co się wyda ?
Odwróciliśmy się za siebie. Stała tam jakaś wysoka brunetka, która uśmiechała się od ucha do ucha.
N- Oo Amy.
A- Cześć Niall ! Co się tak długo nie odzywałeś ?!
C- KIM JEST AMY ?!
N- Amy to moja przyjaciółka.
No wiesz, ta z którą miałem być.- wyszeptał mi blondasek do ucha.
C- Ahaa. Cześć Amy, jestem Charlie.

Podałam jej przyjaźnie rękę na przywitanie.
A- Nowa dziewczyna Nialla ?
Udawaj Charlie ! Dasz radę. Kłam dalej. Mów jakby to była prawda.
C- Eeem.. tak.
Niall objął mnie w pasie i pocałował  w policzek. Chyba zaczerwieniłam się.
A- Gdzie się wybieracie ?

N- Idziemy po obiad.
A- Mogę iść z wami ? Nie mam nic do roboty. Później wybralibyśmy się na jakiś spacer.

C- NIE ! To znaczy się nie, ponieważ śpieszy się nam bo Harry z Alex czekają na nas. 
A- Kto to Alex ? 
N- Nasza przyjaciółka.
A- A to fajnie. Tak... A coś się stało, że nie mogli przyjść ? Harry bał się, że spotka Charlotte ?
C- Hahaha, są chorzy i muszą leżeć w łóżku.
A- Szkoda. Charlotte bardzo cieszyła się na te spotkanie, a gdy wróciła, a go nie było przyszła smutna do domu. Może namówicie Stylesa aby spotkał się z nią jeszcze raz ?
N- Eee taaa.... Jasne Amy. Spróbujemy na tyle ile będziemy mogli.
A- No to dobra, ja nie przeszkadzam już wam. Paa Niall !
N- Cześć i do zobaczenia.
Gdy byliśmy już w miarę daleko zatrzymałam się.
C- Serio chcesz spiknąć Harry'ego z tamtą dziewczyną ? Bez powodu chyba nie uciekł ?
N- No coś ty, Charlie. Powiedziałem tak tylko aby nie zrobić przykrości Amy.
C- Aha, to okay. Nie żebym coś do niej miała, bo jej nie znam ale wiesz...
Resztę drogi szliśmy w stosunkowej ciszy. Blondas szurał nogami patrząc w ziemię ,a ja prowadziłam go tylko trzymając jego ciepłą dłoń. Wzięliśmy obiad na wynos i wróciliśmy do domu.
C- JESTEŚMY !
Nie słyszeliśmy odzewu z niczyjej strony.
N- Słyszycie ? Mamy obiad !
Ściągnęliśmy kurtki i buty. Poszliśmy sprawdzić do ich pokoju czy żyją.

C- Oooo.
Harry i Alex zasnęli. Leżeli wtuleni w siebie z chusteczkami przyklejonymi do twarzy a w tle leciał jakiś serial z lat 80.

N- Trzeba będzie odłożyć ich porcję.


   
             

5 komentarzy:

  1. swietne! Ogolnie Twoj blog jest niesamowity! Zawsze czytam go z wielka przyjemnoscia. Nie moge sie doczekac kiedy wyda sie co czuja do sb nawzajem hehe xx
    super kocham to!
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha padłam na tym WOMANIZER ! Niesamowity ! pisz dalej nie mogę się doczekać !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział super pisz szybko następny:)
    zapraszam do mnie http://jednokierunkowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebiście piszesz !! czekam na nastepny rozdział <3 pozdroo ;**

    OdpowiedzUsuń