Rozdział 63
* z perspektywy Charlie *
Wyszłam z łazienki powoli zamykając drzwi. Niall niepewnie siedział na kanapie. Drżały mu ręce.
Ch- Niall, wszystko w porządku ?
Blondas spojrzał tylko na mnie z dołu i uśmiechnął się. Usiadłam obok niego i odłożyłam gitarę w bok.
Ch- Musisz odpocząć od niej.
N- Nie mogę, ta piosenka wiele dla mnie znaczy.
Ch- Zdradzisz mi co ?
N- Pewną magiczną noc, na której wspominałem coś niesamowitego...
Nadal nic nie zrozumiałam. Siedziałam myśląc o co może mu chodzić. Piosenka była również i dla mnie magiczna, przypomniało mi się. Sylwester... Ale go przecież nie było. Nie, to musiało być coś zupełnie innego. Rozglądałam się po otaczających mnie czterech ścianach w ciszy.
N- Chcesz zamówić pizzę i obejrzeć jakiś film ?
Ch- Czemu by nie.
Po dwudziestu minutach nasze pyszności przywiózł dostawca, a my leżeliśmy już na łóżku blondasa w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego filmu.
N- Ooo ! Włączmy Egzorcyzmy Emily Rose !
Ch- NIE ! To jakieś chore jest !
N- Prooszę !
Ch- Ale ja.... ja się boję no !
N- Haha nie masz czego obiecuję Ci !
Ch- Ale jak nie zasnę w nocy to twój problem !
Przez ponad dwadzieścia minut nic takiego się nie działo lecz w połowie akcja się rozkręciła.
Ch- NIALL BŁAGAM CIĘ WYŁĄCZ TO AAA !
Horan zaczął się śmiać i wyłączył telewizor.
N- Musimy nad tym popracować...
* z perspektywy Alex *
Przetarłam oczy i lekko podniosłam się, Było już dosyć ciemno. Rozejrzałam się wokół siebie. Matko... GDZIE JA JESTEM ?! Odchyliłam lekko kołdrę pod którą byłam. Colin ? I już wszystko jasne... Wstałam powoli by zobaczyć godzinę. Dziesięć po pierwszej.
C- Co robisz ?
A- Idę do domu.
C- Alex co ty odpieprzasz ?
A- Nic, jest już pierwsza w nocy. Jutro szkoła.
C- Wiem o tym, ale zostajesz tu na noc, Nie puszczę Cię,
A- Nie masz na to wpływu.
C- 5:1.
A- Co 5:1 ?
C- Wynik meczu.
A- Kłamiesz.
C- Udowodnić Ci ?
A- Proszę Cię bardzo.
Colin sięgną po telefon i włączył internet.
C- Blog o FCB, facebook czy przegląd sportowy, Co będzie najwiarygodniejsze dla Ciebie ?
A- Dobra. Może masz rację z tym wynikiem, ale nie mogę tu zostać. Nie zdążę pójść się przebrać i wziąć podręczników na jutro.
C- W kącie leży torba.
Złapałam się za głowę. Kompletnie nie wiem co mam robić. Usiadłam na podłodze i schowałam głowę pomiędzy kolana. Colin usiadł koło mnie i objął ramieniem.
C- Nie wygłupiaj się. Dam Ci zaraz spodenki i koszulkę i wracasz do łóżka.
Chłopak wstał i podał mi jakieś ciuchy. Były to te co miałam na sobie podczas pierwszej wizyty u niego.
A- Te same...
C- Haha tak się jakoś złożyło.
Colin wrócił do łóżka i zakrył oczy na znak, że nie podgląda. Próbowałam zrobić to najszybciej jak potrafiłam lecz miałam małe problemy ze... stanikiem.
A- Colin może głupio to zabrzmi ale musisz mi pomóc.
C- Co jest ?
A- Stanik mi się zaciął. Musisz odpiąć...
C- Nie martw się, jestem w tym ekspertem !
A- Ćwiczyłeś na pluszakach ?
C- Zabawne, bardzo.
A- Dobra dzięki.
Zarzuciłam na siebie dość luźną koszulkę i odgarnęłam włosy. Zmęczona padłam na wielką poduchę leżącą na ziemi.
C- Wstawaj.
A- Nie, śpię tutaj.
C- Mam Cię podnieść na siłę ?
Zaczęłam się śmiać.
A-I tak nie dasz rady.
C- Zaraz się przekonamy.
A-I tak nie dasz rady.
C- Zaraz się przekonamy.
W jednej chwili chłopak trzymał mnie w swoich rękach wtulając w siebie.
C- I co, nie sprostałem wymaganiom ?
A- Dobra postaw mnie.
C- Nie, idziemy spać.
Colin położył mnie na łóżko ,a po chwili sam się rzucił.
Leżałam na plecach patrząc w sufit i rozmyślając to wszystko.
Leżałam na plecach patrząc w sufit i rozmyślając to wszystko.
A- Dlaczego taki jesteś ?
C- Jaki ?
A- Odpycham Cię, uciekam, można nawet powiedzieć poniewieram ,a ty i tak nadal chcesz ze mną być...
C- Jak się kogoś kocha to tak jest.
A- Kocha- to mocne słowo.
C- Ale to się czuje.
C- Ale to się czuje.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Zaskoczył mnie teraz. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że usłyszę od kogoś takie słowa. Miła odmiana...
C- A skoro tak o tym mówisz. Czas na moje życzenie.
A- Śpię u Ciebie- oto one.
C- A czy ktoś powiedział, że to moje życzenie ?
A- Nie żartuj sobie. Ponoć chciałeś iść spać ?
C- Pocałuj mnie.
A- Mam się powtórzyć ?
C- Czy to coś zmieni ?
A- No nie, ale...
C- Więc w czym problem ? Nie zmuszam Cię do seksu, chcę tylko pocałunku.
A- Jezus Maria...
Usiadłam okrakiem na nim i nachyliłam się do jego twarzy. Chciałam wyszeptać mu do ucha jedno wielkie stanowcze nie, lecz było już za późno. Nasze usta złączyły się w jedno. Z pocałunków zaczęliśmy przechodzić w pieszczoty. Ręce Colina powędrowały pod moją koszulkę. Gdy chciał ją zdjąć przerwałam.
Usiadłam okrakiem na nim i nachyliłam się do jego twarzy. Chciałam wyszeptać mu do ucha jedno wielkie stanowcze nie, lecz było już za późno. Nasze usta złączyły się w jedno. Z pocałunków zaczęliśmy przechodzić w pieszczoty. Ręce Colina powędrowały pod moją koszulkę. Gdy chciał ją zdjąć przerwałam.
A- Stop.
Speszona odwróciłam się na bok plecami do niego. Usłyszałam tylko głośne westchnięcie.
C- Wybacz.
Usiadłam naprzeciw niego.
A- Nie rób tak więcej.
C- Nic nie obiecuję.
A- Ale bynajmniej postaraj się, dla mnie.
C- Dobrze.
Położyłam się obok i wtuliłam się w niego.
A- Dobranoc...
nie, nie, nie;p czemu zawsze takie sceny są z Collinem albo Matty'm a nie z chłopakami? :D okropna jesteś ze nam to robisz wiesz? :D hahaha
OdpowiedzUsuńAh ten Niall, taki nieśmiały można powiedzieć hehe kto by pomyślał;p
A tak wogóle to świetne <3
no wiesz coo ? =( myślałam, że jej powie o tym balu, albo że ją kocha :) a tak poza tym to suuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, wieczorem kolejny rozdział :) :
http://superhumans-onedirection.blogspot.com/