niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 11-


* z perspektywy Charlie *
Matty bał się wejść na salę. Siedział ciągle na poczekalni. Zabierali już Alex. Collin pożegnał się z nią i wyszedł. Ja też pomachałam jej i poszłam za nim. Poszliśmy do poczekalni. Matty automatycznie wstał.
Ch- Dobra chłopaki ja już idę.
C- Ja też już się będę zbierać. Zostawiłem ciuchy w szkole.
Spojżałam na niego. Miał na sobie swój strój i buty do grania. Na jego widok chciało mi się śmiać.
M- Dobra Collin idę z tobą.
C- Dobra to hej.
Wyszliśmy wszyscy ze szpitala. Każdy w swoją stronę. Poszłam na autobus. W między czasie zadzwoniłam do Harry'ego. Wiedziałam, że muszę go poinformować.
C- Hej Harry co tam ?
H- Hej Chalie, a dobrze a u Ciebie ?
C- No u mnie dobrze, ale u Alex nie najlepiej.
H- Coś się stało ?
C- Zfaulowali ją podczas meczu. Leży w szpitalu ze złamaną nogą i nosem.
H- Kurdę...Mogę Ci jakoś pomóc ?
C- Nie, ale dzięki za wsparcie. Wiesz co ja właśnie wsiadam do autobusu więc będę kończyć Hej.
Rozłączyłam się. Gdy dojechałam pod dom podrodze poszłam jeszcze do sklepu po zakupy. Zwykle chodzilam na nie z Alex. Nie wiem co mam kupić to ona wszystko brała ,a ja stałam na słodyczach ! Ehh...pączek, trzy słoiki Nutelli, batonik, red bull. Dobra oto moja kolacja. Trochę mało ale nie mam pomysłu. Doszłam do domu i postawiłam wszystko na stół. Zostały jeszcze brudy z rana ale nie chciało mi się tego sprzątać- jak Alex wróci to posprząta hehe. Rozpakowałam książki i zaczęłam odrabiać lekcje. Na szczęście na połowie mnie nie było. Matematyka odrobiona i już. Wypiłam red bulla i zabierałam się za pączka gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Ugryzłam go. Mmm jaki pyszny. Wzięłam go w rękę i poszłam otworzyć.
C- Niall ?
N- Eemm...przyszłem do Ciebie bo Harry poszedł do Alex ,a mi się nie chciało samemu siedzieć.
C- Wejdź.
N- Czy to pączek? Polany nutellą !
Nagle oczy mu się zaświeciły. Wyglądał tak słodko. 
C- Eee...chcesz gryza ?
N- TAAAK !
Chłopak ugryzł. Zjadł mi połowę pączka. Poszliśmy razem do kuchni. Wzięłam łyżki i dwa zamknięte słoiki nutelli. Położyłam je na stole i dałam Niallowi łyżkę.
N- Dzięki.
Jedliśmy ją w niemalże grobowej ciszy. Po pewnym czasie zaczęliśmy pojękiwać. Nutella była taka pyszna. Po chwili zadzwonił do Nialla telefon.
N- Halllo ?....Aha okay rozumiem....Nie nie boje się!...No dobra hej.
C- Kto to ?
Powiedziałam z buzią wypchaną nutellą.
N- Harry, powiedział, że Alex jeszcze nie przywieźli i zostanie u niej na noc by nie czuła się samotnie.
C- Aha, to miło z jego strony. A czego się nie boisz ?
N- Eeee...sam spać.
Wybuchłam śmiechem. On się boi być sam. Hhaahahaha.
C- Jak chcesz możesz spać u mnie. Ja położe się u Alex. Co ty na to ??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz