niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 22-


* z perspektywy Charlie *
Zaczą padać deszcz więc postanowiliśmy pojechać autobusem. Matty powiedział, że musi iść na siłownię poćwiczyć, a my oczywiście zaczęłyśmy śpiewać ,,Klata, plecy, barki.." hahaha. Gdy weszliśmy do mieszkania dziewczyny usiadły na kanapie, a ja poszłam po ciasteczka. Oczywiście większość zjadłam ja ale to szczegół. Vanessa i Carla powiedziały, że zostają w Londynie do jutra ,a potem wracają do domu. Gdy dochodziło do dwudziestej ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. Dziewczyny zaczęły piszczeć, że to pewnie Matty wrócił. Okazało się, że to był Niall.
C- Niall !
N- Hej i hej ?!
Dziewczyny wybuchły śmiechem. Biedny Niall nie wiedział o co chodzi.
N- Oo ciasteczka !
Blondynek ściągna buty i przysiadł się do nas. Zjadł wszysto co pozostało w pudełku.
C- Vanessa, Carla to Niall mój przyjaciel. A to są moje przyjaciółki.
Ca- No heej.
V- Cześć Niall.
Irlandczyk tylko się uśmiechną i słuchał naszych rozmów. Nie chciał się wtrącać bo zauważył, że dawno się nie widziałyśmy. Ale za to często się śmiał. Gdy zrobiło się ciemno nadal siedziałyśmy, a Niall już zasypiał.
V- No dobra, my się już będziemy zbierały co nie Carla ?
Ca- Co?
Vanessa kiwnęła głową na Nialla. Ja zrobiłam głupią minę ,a Carla chyba też zajażyła o co jej chodzi.
Ca- Aaaaaaaaaaaa. No tak, słusznie.
N- Nie musicie wychodzić. W ogóle macie gdzie spać ?
V- Tak, wynajełyśmy pokój w hotelu.
C- No to dobra, hej.
Przytuliłyśmy się i dziewczyny sobie poszły. Oczywiśnie nie zabrakło przy tym chichotów i skojażeń ze strony Carli. Wzięłam poduszkę z kanapy i rzuciłam w Nialla.
C- To co teraz robimy ?
N- Idziemy spać ?
C- Okay.
Poszłam do swojej sypialni zabrać laptopa by położyć go to szafki, a Niall rzucił się na łóżko. Pożegnałam się z nim i poszłam do sypialni Alex. Próbując zasnąć przypomniało mi się jak robiłam twitcama z Niallem, jak miałam bitwę na poduszki z Mattim. No i nasz pocałunek w szatni. Ehh... Szkoda, że nie umiem się przełamać i powiedzieć te trzy proste słowa, Niall kocham Cie. Może by mnie zrozumiał i nie odtrącał. Albo wręcz przeciwnie nie chciał by się ze mną widywać. Dlaczego ten świat jest taki głupi !

* z perspektywy Alex *
H- Z czego się śmiejesz ?
A- A nie nic, takie tam.
Harry ściągną buty i położył się na swoje łóżko. Sięgną po pilot i włączył telewizor.
A- Jak tam było w studiu ?
H- A dobrze. Tylko fanki były tak głośno, że wezali policję.
A- Aha, to głupio. W ogóle nie mówiłam Ci o tym ale jak weszłam na tt to wiesz ile miałam hejtów z powodu naszej znajomości !
H- Kurde...Wiedziałem, że tak będzie. Nie chce Cię na to narażać. Pójdę do domu.
Złapałam go za ramię i odwróciłam w moją stronę.
A- Harry, nie chcę stracić twojej przyjaźni. Mam gdzieś te dziewczyny.
Nie chciałam go stracić. Zbyt bardzo się z nim zżyłam. Jeśli nie będziemy w związku to chociaż chcę przyjaźni. 
H- Jesteś tego pewna ?
A- Tak. Przytuliłam go mocno. Nie chciałam go puszczać ale musiałam. Loczek uśmiechną się do mnie i usiadł z powrotem. Po chwili pielęgniarka zapukała w flamugę drzwi.
A- Tak ?
P- Mamy dla pani dobre wieśći. 
H- Jakie ?
P- Otóż po ostatnim rendgenie okazało się, że możemy zdjąć juz gips z pani nogi bo kość nie była aż tak bardzo naruszona jak myśleliśmy. A z nosem też jest już całkowicie okay. Także jutro wypiszemy panią ze szpitala.
H- To dobre wieści !
A- Nom.
Dlaczego akurat teraz ! Jak wyjdę ze szpitala Harry nie będzie spędzał ze mną już tyle czasu. Nie no nieee ! Miałam ochotę coś rozwalić ale nie zrobiłam tego. Mam focha. Gdy pielęgniarka wyszła wróciliśmy do oglądania telewizji. Na polsacie leciała ,,Nostalgia Anioła". Piękny film. Co chwilę leciały mi łzy na policzkach. Widziałam tylko jak Harry zerka na telewizor ,a potem na mnie. I tak w kółko. Gdy film się skończył Harry zasną. Położyłam głowę na poduszce i patrzałam na niego. Wyglądał tak słodko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz