Rozdział 27-
* z perspektywy Alex *
Wstałam rano. Musiałam dać jeść Austinowi. Zmieniłam mu piasek w kuwecie i chciałam z powrotem położyć ale nie mogłam zasnąć. Była dopiero ósma rano, a ja nie wiedziałam co robić. Wzięłam laptop na kolana i odpaliłam. Facebook jedynym zajęciem. Na twitterze za dużo hejtów. Ledwo weszłam ,a już dostałam wiadomość
Collin- Hej
Nie no serio ?! Nie miałam ochoty z nim pisać, ale gdybym wylogowała się przyszedł by tutaj.
Alex- Cześć.
Collin- Co tam ?
Alex- W miarę, a u Ciebie ?
Collin- Teraz lepiej. Słuchaj przepraszam za wczoraj. Po prostu nie mogę znieść myśli, że...no sama wiesz co.
Alex- Collin, nie martw się o mnie. Mam siedemnaście lat i umiem o siebie zadbać.
Collin- Ja wiem. No wybacz.
Alex- Dobra.
Po chwili ciszy zaczęliśmy pisać normalnie o muzyce itp. Rozmawialiśmy chyba ze dwie godziny. Gdy nagle zapadło pytanie na które nie znałam odpowiedzi.
Collin- Słuchaj, bo Matty <nie wiem czy już to zrobił > chce zaprosić dziś Charlie do siebie do domu co nie. To ja sobie pomyślałem, że może no wiesz ty wpadniesz do mnie..?
Alex-...
Collin- No co Ci szkodzi ! Nie zamknę Ciebie przecież w szafie !
Alex- No nie byłabym tego taka pewna !
Collin- No dawaj. Dziś o 15. Spotkamy się pod szkołą.
Alex- Ale...
Super wylogował się. Ja nie chcę tam iść. Ale nic się chyba nie wydarzy. Zapewne jego rodzice są w domu. Dobra dam radę. Haha pójdę powiedzieć Charlie o planach Mattiego. Ona to dopiero się zdziwi. Wzięłam jej kapcia z ziemi i rzuciłam w nią. Trafiłam prosto w głowę.
A- Ej wstawaj !
C- Czego ty ode mnie chcesz ?!
A- Szykuj się. Pan Matty chce Ciebie zabrać dziś do siebie !
C- Dobry żart !
A- No nie żartuje. Collin napisał do mnie, że Matty chce Ciebie zaprosić więc on zaprasza mnie !
C- I co idziesz ?
A- Nie mam wyboru...Dlatego ty też pójdziesz !
Charlie miała coś powiedzieć ale zadzwonił jej telefon.
C-Super to Matty !
A- Omomo to ja nie przeszkadzam.
Wybiegłam z jej pokoju i poszłam do swojego. Jest dziesiąta. Super w co ja się ubiorę !! Spojrzałam przez okno. Padało...
* z perspektywy Charlie *
Nie chciałam odbierać tego telefonu. Ale ten dzwonek już mnie wkurzał. Brry...odebrałam.
C- Hallo ?
M- Charlie ?
C- Tak ??
M- Jest sprawa...
C- Wiem. Alex mi powiedziała,
M- Ale skąd ona wie ?
C- Collin jej napisał i też ją zaprosił.
M- Aha, czyli zgadzasz się ?
C- No nie wiem...
M- Okay czyli do zobaczenia. Zaraz wyślę Ci sms'a z godziną i miejscem spotkania.
C- Niee...
Super rozłączył się. Byłam wściekła na Alex. Jak mogła na to pozwolić.
C- Aaaaaaalexxx zabije Cię !
Słyszałam tylko śmiechy dochodzące z jej pokoju. Nie wiedziałam w co mam się ubrać. Nie chciałam się stroić ale z drugiej strony chciałam dobrze wyglądać. Brr... Padał deszcz. Czyli jakoś aby było mi ciepło. Ubrałam swoje ulubione rurki, niebieską luźną koszulkę na krótki rękaw i granatowo białą bejsbolówkę. Dostałam sms'a od Mattiego.
15:00 pod szkołą.xx
Już nawet nie odpisywałam na tą wiadomość. Poszłam do kuchni zjeść śniadanie.
* z perspektywy Alex *
Szybko w co tu by się ubrać. Wiem. Wyjęłam z szafy miętowe rurki, duży brązowy sweter i czerwoną koszulę w kratę z kołnierzykiem. Oo tak. Spod swetra wystawał jedynie kołnierzyk. Na to mały brązowy plecaczek i gotowe. Poszłam zjeść śniadanie z Charlie. Okazało się, że spotykamy się w tym samym miejscu więc po 14 razem wyszłyśmy ku spotkaniu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz