* z perspektywy Alex i Charlie *
Drzwi otworzyły się niczym za mocnym kopnięciem. Alex i Charlie wbiegły do klasy.
A- Obecne, obecne !
N- Dobrze siadajcie.
Dziewczyny szybko pobiegły do swojej ławki. W nagłej chwili mina Collina i Matta z przymulonej nabrała wyrazu. Uśmiechali się od ucha do ucha. Ale one na to zbytnio nie zwracały uwagi. Ciągle myślały o Harry'm i Niall'u. Lecz robiły to zbyt głośno.
N- Nie no mam już dość tych pogawędek na mojej lekcj matematyki ! Charlie siadaj do Mattiego ,a ty Collin marsz mi do Alex byle szybko. I tak macie pozostać do póki nie pozwole wam wrócić !
A i C- Cooo ? No nie !
M- Ooo tak !!
C- Hmm ?
M- Nie, nic. Kurdę...
Chłopaki byli bardzo zadowoleni z tej decyzji, a dziewczyny, niekoniecznie.
Charlie wzięła swoje książki ,a Collin od razu usiadł do Alex.
* z perspektywy Charlie *
Nie no nie ! Jak to możliwe. Ja z nim ? Boże dlaczego. Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze...
M- Hej Charlie. Czemu mi wczoraj nie odpisałaś ?
C- Emmm...zapomniałam.
M- Porozmawiamy o tym ?
C- Nie ! To znaczy nie teraz. Muszę zrobić działania.
M- Okay...
Próbuję się skupić na zajęciach ale nic nie rozumiem. Jedyne co słyszę to bla bla bla bla bla...
* z perspektywy Alex *
Super. Collin siada tuuż koło mnie. I co ja teraz zrobię ? Okay. Stay strong Alex, stay strong...Próbuję rozwiązywać działania. Ehhh...
C- Cześć. Co u Ciebie ?
A- Eemm...dobrze. A u Ciebie ?
C- Teraz o wiele lepiej.
A- Aha to chyba dobrze.
C- Muszę Ci coś powiedzieć. A więc chodzi o to, że...
A- Możesz mi to później powiedzieć. Przepraszam, ale próbuję skupić się na matematyce. Nie rozumiem zbytnio tych działań. Piłka nożna jest o wiele łatwiejsza...
C- No dobrze. Ale to bardzo ważne.
Matematyka, matematyka, matematyka, Harry, Collin. Na czym ja mam się skupić. Nie no...POMOCY !
* z perspektywy obu dziewczyn *
Dzwonek. Bingo dzwonek uratował ale także może pogrążyć Alex i Charlie. Dziewczyny pobiegły do siebie niczym Bolt. Z taką szybkością również wybiegły z klasy do damsiej toalety.
C- Alex boje się. Matty chce ze mną porozmawiać !
A- Collin też, i podkreślił, że to BARDZO WAŻNE !
Nagle do łazienki rozległo się pukanie.
M- Charlie jesteś tam. Proszę Ciebie wyjdź stąd. Obiecałaś.
C- Alex. Też tam jesteś. Na boga co wy robicie !
Dziewczyny przestraszyły się. Ale musiały wyjść nie było innego rozwiązania.
A- Powodzenia.
C- Powodzenia.
Dziewczyny wyszyły. Zastały uśmiechniętych chłopaków.
M- Chodź Charlie.
Obydwoje poszli do szatni.
Po chwili Collin złapał Alex za rękę i zaprowadził ją to pustego gabinetu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz