niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 17-


* z perspektywy Harryego *
A- Harry !...Collin !...
Słyszę tylko wołanie Alex. Musiało coś się stać.
H- Już idę Alex.
Ja i ten cały Collin podbiegliśmy szybko do drzwi. Alex siedziała na klozecie ledwie przytomna. Co ona zrobiła ?
H- Leeekarz ! Lekarz szybko ! Albo jakaś pielęgniarka !
Ten dzieciak z jej klasy stał tylko i nie wiedział co ma robić. Ja chociaż wołałem o pomoc. Przyszedł lekarz
L- Co się dzieje ?
H- Ona zemdlała czy coś. Weszła do łazienki i zaczęła wołać nas i zastaliśmy ją już taką.
L- Bierzemy ją na badania. Wy idzcie do domu.
C- Emm...dobrze. Trzymaj się Alex.
H- Nie zostawię jej.
L- Niech pan przyjdzie później. Trochę czasu nam to zajmie.
H- Ehh...dobrze.
Wyszedłem ze szpitala. Nie wiem co mam teraz zrobić. Było wszystko dobrze i nagle takie coś. Jak można mieć takie problemy przez jeden, zwykły faul podczas meczu. Nie rozumiem tego. Mam nadzieję, że już więcej się to nie powtórzy. O niee. Pójdę do domu sie przespać i później do niej zajdę.

* z perspektywy Charlie *
Wróciłam z zakupów. Nie wiem co mam robić. Nialla nie ma, a z Mattim widziałam się rano. Poza tym nie mam nikogo znajomego. Harry dzwonił aby nie przychodzić do Alex bo zemdlała i zabrali ją na badania. Ehhh...zrobiłam sobie dzień samotności. Tzw. ja, facebook i nutella. Mogłabym spędzić tak caały dzień. Od razu weszłam też na tt. Lool ale przybyło mi followersów. Od wyprowadzki nie wchodziłam ! Z zaledwie 59 zrobił się niecały milion. I ile osób do mnie pisze. Sprawdzam. 

@Charlie_69 odczep się od Nialla. On jest mój, rozumiesz ?!

Lool. Co to miało być ? Skąd oni wiedzą, że znam Nialla ? Patrzę dalej.

Hejtujmy @Charlie_69 bo podwala się do Nialla ! Rozumiesz ? Przestań albo Cię zabiję.


 Wszystkie tweety były tego typu. Przestraszyłam się. Od razu napisałam.

Dziewczyny. Ja i Niall tylko się kolegujemy, nic więcej. Nie martwcie się !


Może dadzą mi spokój. Ehhh...siedziałam tak jeszcze trochę i poszłam oglądać film...

* z perspektywy Alex *
Obudziłam się. Byłam podłączona do kroplówki. Słyszałam tylko. Oo patrz budzi się. Otworzyłam oczy. Ukazały się na przeciw nim moja mama.
A- Mama !
M- Alex !
A- Co ty tutaj robisz ?
M- Dostałam telefon, że leżysz w szpitalu. Nie daliśmy radę przyjechać wcześniej, wybacz nam !
A- Kocham Cię. I ciebie też tato.
T- My Ciebie też.
Przytuliłam ich i łzy poleciały mi. Im też...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz